Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kluska z miasteczka de girardów. Mam przejechane 10605.25 kilometrów w tym 1322.12 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kluska.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2015

Dystans całkowity:287.76 km (w terenie 21.50 km; 7.47%)
Czas w ruchu:15:58
Średnia prędkość:18.02 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:14.39 km i 0h 47m
Więcej statystyk
  • DST 39.62km
  • Teren 0.30km
  • Czas 00:02
  • VAVG 1188.60km/h
  • Sprzęt Piąte koło u wozu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z tatusiem i mamusią nad Wisłę

Wtorek, 16 czerwca 2015 · dodano: 17.06.2015 | Komentarze 0

Mamusia coś nawijała o wyciecce do Walsafy. Siupel, do wujka, wujek mieska w Walsafie! No i myślałam, ze zobacę wujka. A te gzyby mówią, że wujek będzie, ale nie ten. I babcia tes. Ale tes dluga. Kulcę piecone, mniam, tlochę mi się majta ta lodzina. Ale u dlugiej babci jeśt siupel plac ziabaw, to jadę. Ale ponazekać to sobie ponazekalam, ze nie jedziemy do wujka Pawła. Mama mi wytlumacyła, ze wujka i tak nie ma, bo jest w placy, ale i tak mi było śmutno. Na otalcie łez dośtałąm bułę i kfiatki (tak naplawdę i tak bym dośtała bułę i kwiatki, cy bym płakała, cy nie, bo te gzyby zawse mi coś wciśną).


No i jechaliśmy baldzo ciekafą tlasą, ciągle coś obok jechało, a to były psyciski i tu się wkuzyłam, bo mi nie dali psycisnąć. Ale potem mi mama pokaziała, jak się psyciska na odległość i to było baldzo fajne. Lobi się bziu lęką i psycisk się wląca. Wot technika. ;)


No i byliśmy u babci i psysedł dlugi wujek i się fajnie bawiliśmy, ale potem wujek posedł i byłam smutna, a jak wlócił, to się psestlasylam, ze mnie będzie za mocno psytulał jak wujek dziadek w zesłym tygodniu... no i juś nie chciałam się z wujkiem bawić.


A potem mama powiedziała, ze jedziemy do jakiejś cioci. I ze będzie się ze mną bawić. Ej, co to za podstęp? Cy u cioci jest jedzenie? Cy co? Poza tym nigdzie nie idę, ja tu mieskam, uaaaa. No dobla. Sobie popedałuję, to mi zuość psejdzie.

Ciocia była dziwna. Kaziała mi mówić dziwne zecy i odpowiadać na pytania. A jak odpowiadałam, to źnowu pytała. Głucha, cy jak? Mama, co ona ś tym bach? Co to ma wspólnego z piłką? Cio ona pokazuje? Pseciez nie ma piłki. Zgubiła? To śkad ja mam wiedzieć, gdzie jest piłka. O cio Ci chodzi kobieto dloga? No nie wiem do telaz. Nie łapie impulsiów telepatycnych? Jakaś niedolozwinięta? Oj biedna ciocia.


Na scęście ciocia tlochę lozumiała, bo jej pokaziałam palcem i udawałam, zie ją kalmie. Biedna ciocia, chyba miała puśtą lodówkę, bo mi nic plawdziwego nie dała do jedzenia. No i potem jeście z mamą sobie lozmawiały, a ja kloiłam dlewnianą malchewkę i mazyłam o obiedzie. Ale malchewki nie oddałam, głupia to ja nie jeśtem, taką fajną ziabawkę oddać, no i co jesce. A poza tym ciocia mi splawdzała zęby i język, ale mnie wkuzyła i ją uglyzłam. A co. Mama itata wiedzą, ze mi się nie wkłada ląk do buzi. To telaz ciocia tes już wie. 


No i posłyśmy z mamą na dół do tatusia, bo ciocia chyba była mną zmęcona. A tatuś od lazu dał mi plawdziwą malchewkę. Bałam się, ze zabiezie mi dlewnianą, ale mama mi wytłumacyła, ze będe miała dwie. No dobla. Dluga pojedzie w kiesonce, a ja telaz am. I ogólka jeście dostałam. I coś tam jesce. Nie pamiętam, bo jechaliśmy w ciekawych miejscach. I było duzio lowelów. I stojących samochodów. Nie wiem po co oni tak stali, lubią stać, cy co? My ś tatą i mamą wolimy jeździć.

I odwiedziliśmy sylenkę. Sylenkę to ja źnam od dawna, cęsto ją odwiedzam z wujkiem i babcią. I zekę znam. I stadion. I plazię. A le nie pojechaliśmy na plazię, tylko na dwozec i tatuś kupował bilet, a ja plawie psewlóciłam lowel, ale mama mnie źłapała. I potem jechaliśmy luchowmymi schodami. Ja plawie poziomo. Taka ziabawa!

Ale jak to do domu? Ja zośtaję! Ja tu mieskam! Buuu, ja nie chcę do doooomuuuuuu..... uuuaaaa.



Uczestnicy

Kalmienie kacek i Kluski

Piątek, 12 czerwca 2015 · dodano: 13.06.2015 | Komentarze 0



Uczestnicy

Z tatą do palku

Czwartek, 11 czerwca 2015 · dodano: 13.06.2015 | Komentarze 0

Goląco, lampa, skwal... no to do palku



Cyfelki!



- Yyymmm hmmmm yyy :-) :-) :-) Cyli tata i mama.




Tata:  A to Chudy?
Ja : Mmmmm
Tata:  Jak Chudy, to musi mieć kapelusz. Dorysuj mu kapelutek.




Ja z bułą.



To telaz pobawię się kaskiem.



A telaz nakalmię ptaski, któle lobią flu flu.



  • DST 50.00km
  • Czas 02:44
  • VAVG 18.29km/h
  • Sprzęt Piąte koło u wozu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wyciecka jak z bajki...

Środa, 10 czerwca 2015 · dodano: 12.06.2015 | Komentarze 2

Na pocątku nie chciałam jechać. Juź wystalcy tych wizyt lodzinnych. Wlóciłam baldzo zmęcona po podlewaniu kwiatków. Ale mama wytlumacyła mi, ze tym lazem jedziemy zupełnie gdzie indziej i to będzie siupel miejsce. Jak mama mówi, zie coś będzie siupel, to zazwycaj jest siupel. Mama źna się na siupelmiejscach.

Ale na wselki wypadek mama s tatą zatsymywali sie psy kazdym polu i wciskali mi kwiaty. Chyba się bali, ze się lozplacę. Tes coś. Pilaci nie płacą! Pilaci wołają Jo hou hou! No selio tak wołają, siama słysałam.


No i dojechaliśmy do Bajki. Tak się nazywa plac zabawowy w Błoniu. Tu jest wsystko, co tseba małej Klusce. Od lazu postanowiłam się wplowadzić i zostac do końca świata. Była i piaskownica i zjezdzalnie, i kącik muzycny i nawet domki do mieskania. I fontanna do biegania i jesce puscali disco z głośników. Baldzo mi się podobało, bo mogłam sobie potancyć. A tus obok poglałam sobie w sachy. Sachy to ja źnam z Egiptu, najbaldziej lubię koniki, ale mama mnie poplawiała, ze to są skocki. Akulat, wcale nie skakały.




























No a potem mnie ziablali do domu. Buuuu, ja się nie źgadzam, ja nie chcę do domu, no co za gzybyyyyyy, zief. Hrrrr.... hrrrr....

A juź domek. Neeee, ja nie cię, wlacamyyyyy.


  • DST 27.39km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 16.27km/h
  • Sprzęt Piąte koło u wozu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do aboldazu!

Wtorek, 9 czerwca 2015 · dodano: 09.06.2015 | Komentarze 0

Mama powiedziała, ze dosyć tych klasz testów i pola wylusyć na poządną wylypę pilacką. Z flagą pilacką! Zeby wscyscy wiedzieli, ze klimat się ochłodzi, bo zgodnie z jednym waznym wzolem psybyło pilatów na dzielni! Telaś mi nikt nie podskocy. A jak podskocy, to go walnę albo kopnę! Dziś tak omal nie obelwał wujek, jak wlacaliśmy, ale od pocątku.

Najpielw nie chciałam się ublać cieplej, bo cułam, ze zalaz wyjdzie słońce i mama zacnie nazekać, ze mnie za ciepło ublała. Ale i tak mi włozyli tę głupią bluzę w Myskę Mini. Ej, do aboldazu w bluzie z usami myski? No cy Wyscie powaliowali! W bluśce z Elzą, Anią i Olafem z Klainy Lodu to lozumiem, tam dziefcyny potlafią się bić.


No to pojechaliśmy, a po dlodze tatuś zbielał kfiatki dla cioci, któle ja miałam dowieść i wlęcyć. Wlęcyłam najpielw wujkowi, bo pierwsy wysedł. A potem ciocia dała mi laleckę. Śliczna, ale ja wolałam stoklotki. A potem bujać się na bujawce. A potem ciocia psyniosła klopsiki, ale się za baldzo spoufalała i jej uciekłam. Jeść - baldzo plosę, ale plawdziwy pilat nie daje się wycałowywać i wyściskiwać, no tes coś.




A potem się bawiłam piłecką, a jesce potem podlałam wsystkie kwiatki, bo wyglądały na psesusone. No i się stlasnie zmęcyłam. Ale chciałam jesce. A tu lodzice mnie zapakowali do domu. Buuu. I jesce wujek chciał psytulić. To mu chciałam psywalić, ale nie tlafiłam. Na ciocię się tylko zamachnęłam, zeby sobie nie myślała. Taki ze mnie zły pilat, ze ho ho! A dokładniej: Jo hou hou! Pilat Jake tak woła!





No i płakałam i płakałam, bo się okazało, ze ta ślicna piłecka zostaje u wujka. Ale dostałam od mamy kwiatka i psestałam. Tylko się oblaziłam i poslam spać. A jak się obudziłam, to juś byłam w lepsym nastloju. W domu psywitała nas babcia, młodsa siostla wujka. To ją kopnęłam, zeby widziała, jakim jestem złym pilatem! Ale babcia się nie psestlasyła, bo babcia jak była młoda, tes była pilatem i się nicego nie boi.



Uczestnicy

Do Joldanka z tatusiem - sklep z syskami

Poniedziałek, 8 czerwca 2015 · dodano: 09.06.2015 | Komentarze 2

Baldzo nie lubię tatusia za to, ze mnie wiezie na plac zabaw w foteliku. Ja chcę pedałować w piątym kole! Ja juś jestem duzia! Foteliki są dla bobasów! No ale na placu ziabaw tata ma fajne pomysły, to mu wybacam. A pozia tym kto by moje syski kupował? Akulat plomocję źlobiłam, ale dzieci ś placu gdzieś wywiało.

Duzi wiatl był, pewnie dlatego.

A syski doble były, pstetestowałam. Nie popsuły sięna zadnej zjezdzialni, towal pielwsa klasa!







  • DST 16.26km
  • Teren 8.50km
  • Czas 01:10
  • VAVG 13.94km/h
  • Sprzęt Piąte koło u wozu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Nie dłub w nosie, bo wydłubiesz sobie oko!

Niedziela, 7 czerwca 2015 · dodano: 07.06.2015 | Komentarze 0

Tak do mnie mama zawołała na wyciecce. No i jak ja mam ją tlaktować powaznie? No jak? Ale no juź dobla, poziciła mi śwój telefon i mogłam sibie poglądać filmy o Sally z potworów i o pięciu paluśkach. To jej nawet pociękowałam, denkuje, a mama omal z ladości nie wyskocyła z hamaka. No teś coś.





A kuku, dzie jeśtem?


Uczestnicy

Ś tatą do palku

Piątek, 5 czerwca 2015 · dodano: 07.06.2015 | Komentarze 1

Buaaaa, ja nie chcę w foteliiiikuuuu, ja chcię w tym nowym ustlojstwie, buaaaa!

No ale tata ma wybacone, wymyślił supel zabawę z cyfelkami. Ja lubię cyfelki. Baldzo. A najbaldziej cyflę osiem. O!



  • DST 20.66km
  • Teren 9.50km
  • Czas 01:28
  • VAVG 14.09km/h
  • Sprzęt Piąte koło u wozu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Plezent

Czwartek, 4 czerwca 2015 · dodano: 05.06.2015 | Komentarze 20

Mamusia z tatusiem splawili mi plezent. Docepkę do lowelu z pedałami! Mogłam pedałować! I telaz kcię jeździć w nicym innym. :)

Zacęliśmy od Am.

A potem plędkość wylywała mi wafle i kwiatki ź lęki ;)

Ej mama, a Ty gdzie siedziś w lowie, tata zacymaj się, zgubiliśmy mamę!

A mama to znowu się nie pilnuje, tylko lozłazi.

A ja mam kfiatka!

No dobla, pselwa.

Na kawę zboziową ocywiście.


I selfie z tatusiem

Pola spalić te kalolie


Wlacamy na kanapkę z maślem ozechowym




Z tatusiem do palku na lysowanie kledą

Poniedziałek, 1 czerwca 2015 · dodano: 05.06.2015 | Komentarze 1

Namaluję plan działania



Urrraaaa!!!