Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kluska z miasteczka de girardów. Mam przejechane 10605.25 kilometrów w tym 1322.12 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kluska.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2016

Dystans całkowity:124.07 km (w terenie 12.90 km; 10.40%)
Czas w ruchu:09:40
Średnia prędkość:12.83 km/h
Maksymalna prędkość:39.40 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:6.89 km i 0h 32m
Więcej statystyk
  • DST 9.24km
  • Teren 0.20km
  • Czas 00:37
  • VAVG 14.98km/h
  • Sprzęt Piąte koło u wozu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ulodzinowa wyciecka do palku

Sobota, 30 lipca 2016 · dodano: 02.08.2016 | Komentarze 0

Babcia i wujek pojechali autobusiem, a ja ś tatusiem i mamusią lowelami. W palku było śmiesnie, bawiłam się w chowanego za pomnikiem i cytałam z niego bajkę o zwieziątkach. Ale źnów psysła buzia i się schowałam pod palasolem. A i laz wypadłam z hamaka. Aua. Wlacałam już ź babcią i wujkiem, bo ich wyciągnęłam na ziakupy i plezienty. :)







  • DST 28.50km
  • Czas 01:30
  • VAVG 19.00km/h
  • VMAX 39.40km/h
  • Sprzęt Piąte koło u wozu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Psiez Glodzisk do Milanówka

Piątek, 29 lipca 2016 · dodano: 02.08.2016 | Komentarze 0

Miało być do Walsiawy, ale naś dogoniła buzia. Chyba ciała lodzina lazem, bo mamusię i tatusia zlało do siuchej nitki. Ja teś byłam ciała mokla, to jeść dokładniej ciała mokla była moja pelelynka i śkalpetki. Leśta siucha. Ale do Glodziśka jechało się siupel. Śpotkaliśmy nawet klowy, ale nie dawały ani głosu, ani mleka. To cio to zia klowy!

W Glodziśku jeśt fajny plać ziabaw. A tu tsieba było sibko odjeździać. Buuu!

Mieliśmy dojechać lowelami (ja teś pedałuję) do Walsiawy i psejechać się na Masię Klytycną, ale się nie udało. Możie naśtępnym lazem. Najwięksi deść pseciekaliśmy pod sieciekującim wiaduktem obok tolów i oglądaliśmy pociągi. A potem kiblowaliśmy na dwolcu pół godziny, zanim tata i mama dośli do polozumienia, cio dalej. Deść nadal padał, więc z Milanówka do wujka pojechaliśmy pociągiem. Tlochę lobiłam hałasiu, bo mi się nudziło. A potem mama zapinając mnie do psycepki - zaląbała mi łokciem w oko. No le bu i aua!








Na Joldane knakalmić konika

Czwartek, 28 lipca 2016 · dodano: 03.08.2016 | Komentarze 0



Ojej, ile tu milabelek! Zbielamy - dla taty, dla mamy, dla babci, dla wujka, dla Ali...



Jednak klulicki najbaldziej lubią majchefki



Wizyta u ozeska, żeby splawdzić ile urósł. O, jaki duzi!



A telaz na dlabinki





Cytamy legulamin



Jeść czy tańcyć, oto jest pytanie. Jedno i gwa! Samojooot!



Spieszony, rowerowy patrol Stlaży Miejskiej



Tata pisał literę na piasku, ścielał i siama lysowałam.




I ma taaaką klopę!




M to jedna z najtludniejsych litejek



R z wihajstlem



A T to taki gzybek , tylko z taaaaakim kapelusem!



W, to od razu WWW



Uczestnicy

Do palku i dluga wyciecka do cioci Welonki.

Środa, 27 lipca 2016 · dodano: 03.08.2016 | Komentarze 10

W palku psy placu zabaw cięli dzewka, więc więcej casu spędziłam na skałkach.



Lobimy ziupę.


Kłódki. Wsiśtkie sią.

Kazdy kwiatek dostanie całuska.


A wieczolem do cioci Welnki w odwiedziny, pod hasłem "na tlampolinę". Koniecnie wujkowi i cioci bukiet kfiatkuff tsieba psywieźć. Tataaa buuukieeet!

A oset to fajna kizia-mizia... gdy już się ocyści z kolców.

Piłka. Co plawda laz pseleciałam na dlugą stolę, ale wcale baldzo nie bolało. Bua. Wciale. Nić a nić. Chlip.

Dzie jeśt Kluska?


A po tlampolinie bolały mnie nuśki.


Uczestnicy

Po palku na tsiech kólkach.

Wtorek, 26 lipca 2016 · dodano: 02.08.2016 | Komentarze 0

Wycieckę tladycyjnie zacynamy od jedzenia



Tsi osioby, jeden lowelek, tsieba kombinować.



Uczestnicy

Z dwolca do domu

Poniedziałek, 25 lipca 2016 · dodano: 02.08.2016 | Komentarze 0

Dziewczynka z plastelkami... cyli ja. Klusiecka ajbo Aliśka.



Anpanman! Bajkinman!




  • DST 21.36km
  • Teren 8.50km
  • Czas 01:21
  • VAVG 15.82km/h
  • Sprzęt Piąte koło u wozu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na dwozec i na jagody

Środa, 20 lipca 2016 · dodano: 02.08.2016 | Komentarze 0




Do domu!

Poniedziałek, 18 lipca 2016 · dodano: 18.07.2016 | Komentarze 0

Zawieźć tsi pjesienty. Ksiąskę siamochud, kloćki i waliźkę sianitalną. Zlobiłam papiely i lobię zia felcela.

Ech, wszędzie ci paparazzi.



Uczestnicy

Na dwozec

Piątek, 15 lipca 2016 · dodano: 18.07.2016 | Komentarze 0



  • DST 3.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 40:00km/h
  • Aktywność Chodzenie
Uczestnicy

Na piechotę z mamusią do ekopalku

Wtorek, 12 lipca 2016 · dodano: 13.07.2016 | Komentarze 2

Mamusia się spytała, cy wkłądam kaloski i idę poskakać po kałuzach. To ja pielsa!




Najpielw skakałam koło bloku i w kałuzach na placu ziabaw, ale mama mnie namówiła, zeby splawdzić, cy na dlugim placu zabaw nie ma więcej kałuz. Tlochę mnie stololowała, bo pseciez dlugi plac zabaw jest ciały ś piaśku. Ale po dlodze znalazłyśmy kilka lozlewisk olaz panią i chłopcik i cinka. A ja byłam ich kolezianką. Ale klutko, bo potem pośłyśmy zbiegać z gólki i wciągać się na gólę.
Potem mamie psypomniało się, ze w ekopalku kiedyś była duzia kałuzia. To mnie namówiła i posłyśmy. Do ogloooomnej kałuzy.





Ech ta mama.


Po dlodze były kałuze małe i duzie, a na konieć okaziało się, ze w ekopalku jeśt plaktycnie sucho. Ale zia to były inne atlakcje i nawet jedna cinka. Ale nieśmiała i tlochę psede mną uciekała. To siobie posłam na plać śpoltowy i jeście wskocyłam do duuuziej opony. I posłyśmy na gólkę. A z gólki posłyśmy siukac skalbu, co ziawsie tu w tych ksakach z tatą siukamy. Siama mamę psyplowadziłam. Mama skalbu nie źnalazła, a ja tak, luziowy i ziablałam do domu. Potem okaziało się, zie nawet jadalny.


W dlodze powlotnej do domu łaziłyśmy po fajnym billboaldzie i duzio ciasiu w jednym kaluziowym błotku. A potem byłam taka zmęcona! I nie miałam siiiiłyyyy. No to sobie odpocęłyśmy na balielce psy poccie. I jakoś dowlokłyśmy do domu. Psed domem chciałam jesce laz zajzec do pielwsej kałuzi, ale nieśtety plawie wyśchła.