Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kluska z miasteczka de girardów. Mam przejechane 10605.25 kilometrów w tym 1322.12 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 13.25 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kluska.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 27.72km
  • Teren 4.10km
  • Czas 01:58
  • VAVG 14.09km/h
  • VMAX 20.50km/h
  • Sprzęt Fotelik bliskiego zasięgu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Ci starzy są jacyś dziwni

Piątek, 20 września 2013 · dodano: 20.09.2013 | Komentarze 15

Co za Grzyby Ci moi starzy, nie idzie opisać słowami, dlatego cały czas gaworzę na zmianę z pochrząkiwaniem, pojękiwaniem i piszczeniem. Po prostu słów mi brak!
Od rana tata obiecywał, że pojedziemy na grzyby. Jakieś fioletowe. Mnie wszystko jedno, bo nie wiem który to kolor. Grzyby już widziałam w domu, więc wiem co to jest. Ale mi nie dali spróbować. Wredne takie, sami zeżarli. Tylko mama się ze mną solidaryzowała i powiedziała, że ma słaby żołądek, a w ogóle to jej nie smakuje. Ja wiem, że tylko chciała mnie pocieszyć, bo po minach babci i taty wiedziałam, że to same pychoty.
No i co? Gdzie te grzyby? Wyszłam z klatki schodowej a tu nic. Tata się guzdra, to poszłam do piaskownicy. Mama chyba nie umie trafić, bo ciągle skręcała nie w tę stronę co trzeba, ale ją zaciągnęłam. Piaseczeeeek! Piaseee.... eeee, gdzie mnie niesiesz!?! Wracamy!!! Uaaaaaa!!! Ja nieeee chceeeee! Uaaaaa! O, kask.
A to już jedziemy na te grzyby? Nie mogliście powiedzieć od razu?
No to już potem było fajnie. Podobno daleko do tych grzybów, ale pogoda ładna, ciepło to i zapomniałam, tyle nowych rzeczy do obejrzenia. Ale trochę chciało mi się spać. W foteliku tak miło bujało... i bujało... hrrrr... frrrr.... e mamma? Co się dzieje? A nic, dobra. Hrrrr, ghrrrr.

O jak miło, jestem motylem.... fruwam sobie po lesie.... o widzę grzyby, dużo grzybów.... zbliżam się... ojej, grzyb ma twarz mojej mamy... Mama!

- Cześć Kluska, wysiadamy!

A dobra, zaraz, gdzie ja jestem? Co to za miejsce? A to ta przeklęta karoca, wyjmijcie mnie zaraz, bo będzie źle. Wyjęli. Od dawna ich tresuję i zazwyczaj robią to co im każę. Chyba, że zgłupieją.

Las! Kocham las! Tylko mi się nogi plączą ;)

A poza tym chciałam naskarżyć. Jak już wreszcie znalazłam swojego pierwszego grzyba, to mama kazała tacie mi więcej nie dawać, bo mu coś zrobi. Ale że jak? Poza tym ten grzyb był jakiś dziwny, odpadł mu kapelusz i nie chciał potem złączyć się z nóżką. Chińska tandeta. A potem to już mnie mama pilnowała, żebym nic nie znalazła. Masz trawkę, masz liścia! Nie chcę liścia, chcę grzyba. No głupia ta matka, jak nie wiem co.


Ale w końcu znalazłyśmy dróżkę z szyszkami. Tylu dawno nie widziałam. A potem jeszcze jedną i tych szyszek było tyleeeee! Nigdzie nie idziemy, tu będę siedzieć i liczyć szyszki. Jeeednaaa, druuugaaa, trzeeecia, druuuga, sióóódmaaa, druuugaaa.... no w końcu wszystkie policzyłam i mi dali trochę jedzenia. To znaczy chleba i wafle, pić nie chciałam. Miałam ważniejsze rzeczy do roboty. Na przykład szukać grzybów. Ale w końcu i ja miałam dość. Poza tym zjadłabym coś konkretniejszego.

Już się bałam, że znów zapakują mnie do tego pudła, nawet im pokazałam fotelik i obejrzałam szelki. Zrozumieli aluzję i posadzili do fotelika. Siedziałam cicho, bo jeszcze wyjmą i wsadzą "tam". Dostałam kwiatka, tylko go potem zgubiłam. Mama go znalazła, ale wtedy już był nudny. Trochę mi się nudziło po drodze, ale staruszkowie dawali mi czasem wafla. Nuda, ale co robić. W końcu zainteresował mnie pasek, który był doczepiony do fotelika. Ale to ciekawe! I interesujące!

No i tak tyrpaliśmy się i tyrpaliśmy, ale było ciekawie, krajobraz cały czas się zmieniał. I dotarliśmy do domu. Weszłam z mamą na trzecie piętro, a ta się jeszcze grzebie z kluczami. No masz! Ale w końcu otworzyła i mogłam się przywitać z moimi zabawkami. Naprawdę się stęskniłam. A potem wrócił tata i zrobił mi jajecznicę. Taka pycha, mówię Wam! Aż tupałam z radości. A potem jeszcze mama przyniosła mi zupę. Grzyby straszne, Ci rodzice, ale da się z nimi wytrzymać ;)



Komentarze
huann
| 18:19 czwartek, 26 września 2013 | linkuj Właśnie! Czy ktokolwiek widział naraz cztery wieloryby? Kit wciskają Chińczycy. Ze sztucznego miodu od sztucznej pszczoły zresztą.
Gość wariag | 13:48 czwartek, 26 września 2013 | linkuj Te po chińsku najlepiej od razu odpal w kosmos. Tam piszą, że Ziemia na czterech wielorybach się wspiera i płaska jest w dodatku. Za te herezje pszczoły od nich odleciały i teraz muszą kwiatki jakimiś gąbkami zapylać ;)
kluska
| 12:54 czwartek, 26 września 2013 | linkuj No co? Zółty? W kstałcie słonecka? To słonecnik... jakby był z innego układu, to było słońce z innego układu, to byłoby kstałcie gwiazdki. Niech mi tu dziadek waliag nie wciska kitu, ja się znam na astlonomi, mam ksiązeckę po angielsku i chińsku o kosmosie!
kluska
| 12:52 czwartek, 26 września 2013 | linkuj Tak, ja chcę siostsyckę... albo blaciska. Albo siostsyckę i blaciska!
Darecki
| 21:56 poniedziałek, 23 września 2013 | linkuj Odpadnięcie kapelusza od samego grzyba może znaczyć, że będzie brat labo siostra :-)
lavinka
| 18:30 poniedziałek, 23 września 2013 | linkuj Może to jest mały wielki wybuch?
huann
| 18:13 poniedziałek, 23 września 2013 | linkuj Moze to nie slonecznik a roz gwiazda, tylko nie rozowa?
lavinka
| 12:03 poniedziałek, 23 września 2013 | linkuj Świnie z kosmosuuuuu... A nie, to nie ta bajka ;)
Gość wariag | 10:29 poniedziałek, 23 września 2013 | linkuj Chyba nie z naszego Układu Słonecznego ten słonecznik ;)
lavinka
| 17:23 niedziela, 22 września 2013 | linkuj Raczej słoneczniczek ;P
kluska
| 17:22 niedziela, 22 września 2013 | linkuj Jaki dziwny? :-? Żółty, a jaki ma być?
Gość wariag | 15:12 niedziela, 22 września 2013 | linkuj Dziwny jakiś.
kluska
| 07:40 niedziela, 22 września 2013 | linkuj Słonecznik!
Gość wariag | 15:42 sobota, 21 września 2013 | linkuj Cześć Kluska :) Jak się ten kwiatek nazywa bo na starość coraz mnie pamiętam :(
davidbaluch
| 06:16 sobota, 21 września 2013 | linkuj Fajne, śmieszne ;o)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa hwils
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]